Skończyłam w końcu ten nowy stary projekt i chciałam się Wam pochwalić efektami mojej pracy. Przyznam się, że była to dla mnie trudna praca. Wszystko, no prawie wszystko robiłam w domu, łącznie ze szlifowaniem, później sprzątanie, malowanie i następna część witryny robiona od nowa. Do tego jeszcze te upały. Okropność, słabość i niechęć do pracy. Na szczęście już skończyłam i na razie nie mam w planach nic do przeróbek - oczywiście chodzi o meble.
Powierzchnia mebli była trudna do malowania, albo użyłam niewłaściwej farby, przestrzegałam zaleceń producenta a mimo to po 6 godzinach schnięcia, z farby przy malowaniu kolejnej warstwy robiły się " kluchy", ale jakoś dałam radę. Witrynkę malowałam farbą
Kolor to szary platynowy, nawet ładny. Producent na opakowaniu nie zaznaczył czy farba jest z połyskiem, czy jest matowa. W takcie malowania zauważyłam, że tło puszki jest w kolorze szarym platynowym i ma połysk. Farba na meblu wygląda nawet dobrze, nie lubię farb z połyskiem i martwiłam się jak to będzie wyglądało. Wszystko dobrze się skończyło i jestem zadowolona z mojej pracy. Do drugiego mebla - komody, użyłam innej farby.
Jest to farba kredowa w kolorze perłowym. Kolor poglądowy na opakowaniu znacznie odbiega od tego co znajduje się w puszce. Byłam jednak mile zaskoczona kolorem farby, o taki kolor mi chodziło. Komodę zabezpieczyłam bezbarwnym lakierem akrylowym.
Kilka fotek jak przebiegała praca nad metamorfozą mebli. Trwało to długo ale moim zdaniem opłacało się.
Pozostało mi tylko umyć okna, wyprać firanki i pokój gotowy. Napiszcie w komentarzach czy podoba się Wam moja metamorfoza mebli. Było by mi miło gdybyście w komentarzach pokazali własne metamorfozy mebli.