poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Co to jest?

Jakiś czas temu wspomniałam mężowi tak mimochodem, że przydałaby się nam sofa w naszym mini salonie.
Powiedziałam i zapomniałam, zajęłam się wakacjami, słońcem, odpoczynkiem i innymi przyjemnymi sprawami.
Aż dzisiaj wracam do domu a tu w przedpokoju stoi coś takiego. Co to jest? Zobaczcie sami. W pierwszej chwili pomyślałam, że paczka do sąsiadów przyszła, nie było ich w domu i mój mąż przygarnął to wielkie coś do nas.





Za dwie godziny wszystko się wyjaśniło. Mąż zrobił mi niespodziankę i zakupił sofę do naszego mini salonu. Było to wielkie ryzyko z jego strony. Podziwiam go za odwagę. Udało mu się wybrać kolor, który mi odpowiada oraz kształt sofy. Pewnie podejrzał w internecie jakie oglądałam. Ma szczęście, inaczej mebel był by do zwrotu i nerwowy wieczór. Tak teraz wygląda nasza kuchnia z salonem. Salon i kuchnię dzielimy z naszym wnuczkiem, zaadoptował to miejsce na swoje zabawki.




Napiszcie czy Wy też w swoich domach macie kąciki zabaw dla swoich wnuczków. Mój wnuczek przy każdych odwiedzinach przynosi zabawki, które zapomina zabrać ze sobą. A w domu potem płacz bo zgubił zabawkę.

5 komentarzy:

  1. Sofa piękna pasuje do wnętrza, podziwiam męża że zaryzykował. Jeśli chodzi o zabawki to u mojej mamy choć nie ma wnuków, ale przychodzą inne dzieci, zabawki są w skrzyni schowane i niewidoczne. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Dzięki, że Ci się podoba sofa. Mąż zadowolony z udanego zakupu.

      Usuń
  2. Sofa jest fajna. Pasuje do wnętrza. Mój synek zabiera zabawki z domu do babci i id babci do domu. Czasem przyniesie ich za dużo bo u babci akurat znalazł. Zabawek wszędzie jest pełno. Pozdrawiam Mama Gugi

    OdpowiedzUsuń
  3. Wstyd ale ta sofa to bardzo nieudany zakup. Może i ładnie wygląda ale do spania, nawet na jedną noc kompletnie się nie nadaje. Wstałam po nocy pomięta, pognieciona i z okropnym bólem głowy i kręgosłupa. Oj nie będę ja na niej spać. Wolę już podłogę.

    OdpowiedzUsuń