czwartek, 29 czerwca 2017

Wakacje na balkonie

Wiem, wiem że sezon balkonowy dawno się zaczął. Nie miałam jakoś weny aby zająć się moim balkonem, w końcu przyszedł taki czas. W jedno popołudnie wysprzątałam balkon, postawiłam kwiaty i oto jest mój balkon. zrobiło się jakoś tak wakacyjne, okazało się że tegoroczne wakacje spędzę własnie na tym balkonie. Ciekawe? Oczywiście, że nie całe. Będziemy też jeździć do domu na wsi. Może też będzie ciekawie. Zobaczymy.




Balkon jest od strony wschodniej, trudno tutaj wytrzymać do godz.11.00, potem zaś mamy cień. Jest wtedy bardzo przyjemnie, można poczytać książkę lub kolorować mandale.






Mandale






Zabójcza broń na mszyce


Ciekawostka: W kwiatach na balkonie zamieszkały mszyce. Jest na to dobry sposób, zrobić wywar ze szklanki wody i dwóch ząbków czosnku. Kiedy wystygnie spryskać wywarem kwiaty 3x dziennie, po dwóch dniach nie ma śladu pon mszycach. Zdechły.

Takie sobie szycie

Szycia na maszynie nauczyłam się sama. Pamiętam jak zrywałam nici, mama się denerwowała, a ja płakałam. Nikomu nie przyszło wtedy do głowy, że jak chcę nauczyć się szyć na maszynie. Miałam wtedy tylko 10 lat, dopięłam i tak swojego, nauczyłam się szyć. Teraz szyję jak mnie najdzie ochota. Tak było w przypadku żyrafki, któregoś deszczowego popołudnia nie miałam nic zaplanowanego i postanowiłam uszyć żyrafkę. Żyrafka miała welon ślubny. Potem wystąpiła na aukcji charytatywnej i została sprzedana. Za jaką kwotę do dziś nie wiem, ważne że mogłam komuś pomóc.


 

Wnuczek złożył zamówienie na pościel do łóżeczka. Wyszło tak.










A tutaj anioł dla koleżanki na imieniny uszyty w 100% ręcznie.





Poduszeczka dla mojego wnusia.



Rolety rzymskie w domu na wsi.


Anioł świąteczny.

Tak sobie szyję od czasu do czasu jak  mam wenę.Jestem samoukiem i widzę niedociągnięcia w  moich pracach.



środa, 28 czerwca 2017

Zaproszenie

Dzisiaj zapraszam wszystkich do mojego wirtualnego muzeum. Muzeum jest jeszcze rozmiarów tycich, mam jednak nadzieję że z biegiem czasu będzie się rozrastało. Życzę miłego zwiedzania.



Jeżeli macie jakieś pamiątki związane z wsią polską, a możecie mi podarować ich zdjęcia do muzeum byłabym bardzo szczęśliwa. Oczywiście zaznaczę kto jest darczyńcą zdjęcia.

wtorek, 27 czerwca 2017

Czy było warto to robić?

Pchli targ. Pojechałam bez konkretnej potrzeby, bo pogoda była ładna, bo nie miałam co ze sobą zrobić, bo koleżanka jechała i mnie ze sobą zabrała. Mogłabym tak wymieniać bez końca. Ale nie żałowałam, że się tam znalazłam. Zrobiłam jeden zakup i jestem z niego bardzo zadowolona. Trafiła mi się taka oto szafka, może być nocną szafeczką, albo tylko szafeczką.


Tak wyglądała szafeczka kiedy ją zobaczyłam.Czarna, obdrapana. Gdzie ja ją wcisnę? Biorę. Pomyślę o tym później. Przytachałam ją do domu i zapomniałam na kilka tygodni. Aż pewnego dnia. Rety kupiłam szafkę. Przez internet zakupiłam farbę kredową i zabrałam się do pracy. Jedno sobotnie popołudnie i szafeczka gotowa.




Długo pełniła rolę szafki nocnej. Była poręczna, w szufladce trzymałam leki, okulary i telefon. W większej szufladzie książki i tablet. Kiedy organizowałam miejsce do zabawy dla wnuka, szafeczka zmieniła przeznaczenie i kolor. Teraz jest stolikiem do malowania, rysowania.



Ciekawe ile razy szafeczka zmieni jeszcze kolor i jakie będzie jej przeznaczenie. Wnuczek bardzo ją lubi i trzyma w niej swoje skarby.
Czy Wy też macie takie meble, które często zmieniają kolor i przeznaczenie?



poniedziałek, 26 czerwca 2017

Zabytki Barcelony

Barcelona stolica Katalonii jest pełna cudownych miejsc. Zdecydowaliśmy, że zwiedzanie zaczniemy od Sagrady Familii. Jest to wspaniały secesyjny symbol Barcelony. Zaprojektował ją słynny architekt Antonio Gaudi. Budowę rozpoczęto w roku w 1882 roku i trwa ona do dnia dzisiejszego. Trzy fasady przedstawiają życie Jezusa, są to fasady wschodnia, zachodnia i południowa.Każda z nich wzniesiona jest w innym stylu.

                                                               


                                                         


Fasada zachodnia - męka pańska
Wnętrze kościoła.




      Fasada wschodnia.


       Jak pisałam, jest to ciągle plac budowy.


Wejście do świątyni, marmurowa posadzka 



                                                               


 

Gra świateł wewnątrz świątyni


                                                        




W katedrze pływa 13 gęsi, symbol wieku św.Eulalii, kiedy zginęła śmiercią męczeńską miała 13 lat


A tutaj taka ciekawostka, koń  na balkonie. W pierwej chwili myślałam prawdziwy, ale okazało się że nie. Ot taki żarcik właściciela konika.


A tutaj mój żarcik


Na koniec jeszcze raz targ żywności w Barcelonie, wspaniałe szynki



                                          


Krewetki


Wszystko świeżutkie, widać po oczach


To chyba ryba ale nazwy jej nie znam


Małże

To już koniec wycieczki do Barcelony. Może kiedyś odwiedzę ją jeszcze.



niedziela, 25 czerwca 2017

Hura,Hura

Dzisiaj około godz.16.00 na moim liczniku wyświetleń wybiła cyfra 1000. Bardzo się cieszę z tego powodu. 1000 dla jednych jest mało dla drugich dużo, dla mnie to bardzo dużo. Dziękuję wszystkim, którzy zaglądali na mojego bloga, czytali go i zostawili komentarz.



sobota, 24 czerwca 2017

Coś z niczego - DIY segregator

Ograniczają cię twoje fundusze? Bo mnie tak, ale nie ogranicza mnie moja wyobraźnia. Z tego jestem bardzo dumna i to własnie moja nieograniczona wyobraźnia powoduje, że jestem osobą chyba bardzo szczęśliwą. Jestem np. na zakupach w Biedronce, personel w wyznaczonym miejscu dla klientów pozostawia kartonowe pudła po owocach, kwiatach, kiedy to widzę moja wyobraźnia działa na najwyższych obrotach. Widząc pudełko już wiem do czego może mi się ono przydać. Efekt jest taki, że kilkanaście pudełek kartonowych ląduje w naszym aucie. Mąż burczy coś pod nosem, ale ja robię swoje. Tak było też z pudełkiem po żonkilach. Zobaczcie co z niego zrobiłam dla mojego wnuczka. Przy okazji przeczytałam na pudełku, że żonkile bez wody mogą wytrzymać 7 dni. Ciekawe, chyba chodzi o takie jeszcze nierozwinięte.



Zwykłe pudełko po żonkilach, zieloną kartką papieru zakleiłam napisy na pudełku, jest to miejsce na rysunki mojego wnuczka.


Od spodu przykleiłam klejem z pistoletu cztery plastikowe korki / zatyczki od tuby z folią spożywczą/

Segregator na książki, kartki z rysunkami, zeszyty gotowy. Można go postawić na biurko lub półkę. Sprawdza się fantastyczne, porządek gwarantowany. Stworzenie tego segregatora trwało około 10 minut. Wnuczek zadowolony i szczęśliwy, dostał od babci coś nowego.
A czy Wy też robicie takie przeróbki? Co myślicie o takim pomyśle?

Wycieczka do Katalonii

Jakiś czas temu odwiedziłam piękną Katalonię a konkretnie stolicę Barcelonę. Naszym celem było zwiedzenie miasta i jego głównych atrakcji. Polecieliśmy tam w lipcu i akurat trafiliśmy na chłodniejsze dni tzn. 23-25 *C. Po przylocie udaliśmy się od razu do hotelu w samym centrum Barcelony. Hotel Regina znajduje się w pobliżu Placu Katalońskiego i ulicy La Rambla, zostawiliśmy plecaki w hotelu i pobiegliśmy na spotkanie z Barceloną. Na La Rambli było dużo turystów, aktorów...

Cudowny złoty anioł, kiedy wrzucimy pieniążka do puszki zaczyna ruszać skrzydłami i pozwoli zrobić sobie zdjęcie.


   Don Kichot z La Manchy



Barcelona nocą. 

Na La Rambli cały dzień i noc tętni życie.Otwarte są kafejki, bary, sklepiki z przekąskami i pamiątkami. Uliczni grajkowie popisują się przed turystami, którzy sowicie ich nagradzają za miłe tony dla ucha. Można tu kupić dosłownie wszystko, ptaki, małe zwierzątka, kolorowe balony, soki wyciskane ze świeżych owoców na oczach zamawiającego a nawet przyprawy. Na jednym ze stoisk pan miał nawet do sprzedania żywe drzewko liścia laurowego. pachniało obłędnie/ dla mnie- lubię zapach tej przyprawy/. Gdyby nie to, że czekała mnie podróż samolotem, kupiłabym to żywo-zielone drzewko. 


   Patatas bravas czyli popularny hiszpański tapas

    


Najlepsze jedzenie w Barcelonie - kiełbaski Chorizo. Po całym dniu należało się nam coś pysznego do zjedzenia.




Lokalne pyszności na targowisku: limonka, imbir, smoczy owoc, żywa ośmiornica, kraby. To tyle w tym poście, w następnym rzecz będzie o zabytkach. Mieszkańcy Barcelony uwielbiają robić zakupy na targowiskach, Co dzień można tu kupić świeże owoce, warzywa, ryby, mięso wieprzowe, koninę, jagnięcinę, mięso z królika, podroby np. gałki oczne z byka. nie wiem co można z tego zrobić ale widziałam na własne oczy osoby, które to kupowały. Może to jest jakiś przysmak. Po godz. 16.00 na targowisku sprzedający przeceniają swój niesprzedany towar, nabywców jest wielu. Wiele restauracji zaopatruje się ten sposób w pełnowartościowy towar. Przeceny sięgają nawet do 80%. Sprzedającym zależy aby sprzedać cały towar a następnego dnia mieć kolejny świeży. Dzięki przecenom wiele rodzin robi sobie zapasy, zamrażają kraby, makrele, owoce.

Czy jedliście już ośmiornice? Ja jeszcze nie i jakoś nie mam odwagi aby ją skosztować.