wtorek, 27 czerwca 2017

Czy było warto to robić?

Pchli targ. Pojechałam bez konkretnej potrzeby, bo pogoda była ładna, bo nie miałam co ze sobą zrobić, bo koleżanka jechała i mnie ze sobą zabrała. Mogłabym tak wymieniać bez końca. Ale nie żałowałam, że się tam znalazłam. Zrobiłam jeden zakup i jestem z niego bardzo zadowolona. Trafiła mi się taka oto szafka, może być nocną szafeczką, albo tylko szafeczką.


Tak wyglądała szafeczka kiedy ją zobaczyłam.Czarna, obdrapana. Gdzie ja ją wcisnę? Biorę. Pomyślę o tym później. Przytachałam ją do domu i zapomniałam na kilka tygodni. Aż pewnego dnia. Rety kupiłam szafkę. Przez internet zakupiłam farbę kredową i zabrałam się do pracy. Jedno sobotnie popołudnie i szafeczka gotowa.




Długo pełniła rolę szafki nocnej. Była poręczna, w szufladce trzymałam leki, okulary i telefon. W większej szufladzie książki i tablet. Kiedy organizowałam miejsce do zabawy dla wnuka, szafeczka zmieniła przeznaczenie i kolor. Teraz jest stolikiem do malowania, rysowania.



Ciekawe ile razy szafeczka zmieni jeszcze kolor i jakie będzie jej przeznaczenie. Wnuczek bardzo ją lubi i trzyma w niej swoje skarby.
Czy Wy też macie takie meble, które często zmieniają kolor i przeznaczenie?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz