sobota, 24 czerwca 2017

Coś z niczego - DIY segregator

Ograniczają cię twoje fundusze? Bo mnie tak, ale nie ogranicza mnie moja wyobraźnia. Z tego jestem bardzo dumna i to własnie moja nieograniczona wyobraźnia powoduje, że jestem osobą chyba bardzo szczęśliwą. Jestem np. na zakupach w Biedronce, personel w wyznaczonym miejscu dla klientów pozostawia kartonowe pudła po owocach, kwiatach, kiedy to widzę moja wyobraźnia działa na najwyższych obrotach. Widząc pudełko już wiem do czego może mi się ono przydać. Efekt jest taki, że kilkanaście pudełek kartonowych ląduje w naszym aucie. Mąż burczy coś pod nosem, ale ja robię swoje. Tak było też z pudełkiem po żonkilach. Zobaczcie co z niego zrobiłam dla mojego wnuczka. Przy okazji przeczytałam na pudełku, że żonkile bez wody mogą wytrzymać 7 dni. Ciekawe, chyba chodzi o takie jeszcze nierozwinięte.



Zwykłe pudełko po żonkilach, zieloną kartką papieru zakleiłam napisy na pudełku, jest to miejsce na rysunki mojego wnuczka.


Od spodu przykleiłam klejem z pistoletu cztery plastikowe korki / zatyczki od tuby z folią spożywczą/

Segregator na książki, kartki z rysunkami, zeszyty gotowy. Można go postawić na biurko lub półkę. Sprawdza się fantastyczne, porządek gwarantowany. Stworzenie tego segregatora trwało około 10 minut. Wnuczek zadowolony i szczęśliwy, dostał od babci coś nowego.
A czy Wy też robicie takie przeróbki? Co myślicie o takim pomyśle?

2 komentarze:

  1. Rewelacyjny pomysł! Widzę, że się u Ciebie zmieniło. Nowy szablon bloga mam na myśli.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie raził ten ciemny kolor, a że jestem zielona w prowadzeniu bloga to trochę to potrwało zanim coś zmieniłam. Klikłam tu , klikłam tam i wyszło coś takiego. No może to nie jest szał ale cały czas myślę o zmianach. Dzięki, że podoba Ci się mój segregator.

    OdpowiedzUsuń