Był post o mufinach marchewkowych, dziś będzie o marchewkowym stroju na bal jesieni, w przedszkolu Michałka.
Samo uszycie nie było trudne, zajęło mi to około 60 minut + prasowanie na koniec szycia.
Najwięcej problemu miałam ze znalezieniem odpowiedniego materiału/ chodzi o kolor i fakturę materiału/, udało się i jest marchewka na bal.
Myślę, że bal będzie udany i pozostaną w pamięci mojego wnuka miłe wspomnienia.
Ta marchewką jest superancka. Sama bym się w nią ubrała gdyby była mojego rozmiaru. Naprawdę babaci z super talentem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Mama Gugi
Mamo Gugi chyba przeceniasz babcię Michałka.
Usuń