Pamiętam z dzieciństwa bazę, którą robiliśmy pod stołem w pokoju gościnnym. Stół nakryty był ręcznikami, kapą a my w środku bawiliśmy się świetnie. Uwielbienie do tego rodzaju zabaw przeszło na moje dzieci, którym robiłam bazy w różnych dziwnych miejscach, a to na balkonie, na klatce schodowej, raz nawet baza miała powstać w windzie. Nikomu wtedy nie przyszło do głowy aby uszyć namiot. Przeglądając blogi z zabawkami dla dzieci zauważyłam, że na topie są teraz namioty tipi. Postanowiłam uszyć coś takiego dla mojego wnuczka. Pracę zaczęłam od poszukiwania odpowiedniego materiału, co wcale nie było łatwe. A kiedy już go znalazłam zabrałam się ochoczo do pracy.
Po wymierzeniu materiału okazało się, że jest go za mało. Co robić???????? Na szczęście miałam jeszcze drugi kawek innej tkaniny, która pasowała kolorystycznie do skrojonego już namiotu.
Ochoczo zabrałam się do pracy, mierzyłam, przymierzałam, wycinałam aż...
Przyszedł czas na połączenie wszystkich skrojonych elementów w całość. Co to z tego wyjdzie?
A wyszło coś takiego. Jak na pierwszy raz to chyba wyszło dobrze. Zrobiłam nawet okienko z roletą.
Teraz czekam na minkę mojego wnusia jak zobaczy tipi.
Koszt uszycia tipi był niewielki, nie przekroczył 50 złotych. W czasie szycia popełniłam kilka błędów, ale to nic. Jak to mówią pierwsze koty za płoty, uczymy się na błędach.
A czy Wam się podoba mój tipi? Proszę o szczere komentarze, tylko w ten sposób jestem w stanie się czegoś nauczyć. Muszę Wam zdradzić moją tajemnicę, nigdy nie uczyłam się krawiectwa. Jestem samoukiem.Komu się podoba proszę o komentarz, komu nie też proszę o komentarz.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż pamiętam zabawy pod kocem, albo pod stołem, jako dziecko bardzo to lubiłam. Świetne tipi i świetne wykonanie!
UsuńTo były wspaniałe czasy dzieciństwa. Teraz jako babcia też czasem włażę z moim wnuczkiem pod stół do jego bazy.
Usuń