środa, 12 lipca 2017

Szafka zrobiona na szaro - metamorfoza






Pamiętacie moją szafkę kuchenną?




Już tak nie wygląda. Kupiłam ją dwa lata temu z zamiarem przemalowania. Były dwie opcje, albo na ecru, albo na szaro.Długo się zastanawiałam, aż w końcu odpuściłam. Potrzebowałam świeżego spojrzenia na problem. Po dwóch latach przyszedł ten właściwy moment. Wiem i jestem pewna co do koloru jakim pomaluje szafkę.
Będzie to emalia akrylowa, matowa, w kolorze " listopadowe niebo" z firmy  LUXDECOR,
do drewna, metalu i lamperii.
Producent daje gwarancje, że farba nie zostawia smug, posiada trwały kolor i jest ekologiczna.
W trackie pracy nad tą metamorfozą rzeczywiście przekonałam się, że farba doskonale się rozprowadza i nie pozostawia smug, jest bezwonna i przyjemnie się z nią pracuje.
Oczywiście w trakcie pracy miałam otwarte okno ale tylko dlatego, że był bardzo parny dzień.
Puszka farby o pojemności 0,4 l w zupełności wystarczyła na położenie 4 warstw farby.
Metamorfoza zajęła mi dwie doby. W/g wzornika rzeczywistego odcień farby odbiega od tego jak wygląda moja szafka. Wydaje mi się, ze to ilość położonych warstw zadecydowała o ostatecznym odcieniu koloru.
Metamorfozę zaczęłam od:
Umycia szafki letnią wodą z płynem do mycia naczyń.
Następnie poczekałam aż woda odparuje i szafka będzie sucha.
Przyszła kolej na zabezpieczenie niebieską papierową taśmą LUX-TOOLS szyb i zawiasów.
Pozostało jeszcze zdjęcie frontów z szafki możemy zaczynać.

Przy metamorfozie miałam wsparcie od:







Żadnej części szafki nie szlifowałam, ponieważ nie chciałam pyłu i kurzu w mieszkaniu. Trochę się obawiałam czy farba przyczepi się do podłoża na tyle dobrze aby można było kłaść kolejne warstwy. Po drugiej warstwie okazało się, że wszystko jest w porządku i mogę spokojnie pracować dalej. Pierwszą warstwę nałożyłam pędzelkiem. Nie czekałam 4 godzin, tak jak zaleca producent, aby położyć następną porcję farby. Pierwsza warstwa była cienka i już po godzinie mogłam kłaść następną, tym razem nakładałam farbę wałkiem z mikrofibry. Tutaj czas oczekiwania  na położenie kolejnej warstwy wydłużył się do trzech godzin.



Do nakładania pierwszej warstwy użyłam starego pędzla z włosia naturalnego. Doskonale się sprawdził, nie pozostawił żadnych smug a po wyschnięciu powierzchnia była gładka.
Do malowania zakamarków i małych powierzchni użyłam małego pędzelka z włosia sztucznego.





Najwięcej problemu miałam przy malowaniu frontów szafki. Szyby mają szprosy, powierzchnia malowania jest mała, trzeba to robić bardzo precyzyjnie. W kilku miejscach mimo zabezpieczenia szyby taśmą, farba ubrudziła szybę.



Zobaczcie jak przebiegała cała metamorfoza na zdjęciach.














 A tak prezentuje się szafka po metamorfozie.




Wiem lampa nie pasuje, ale planuję zmianę.


Podsumowanie metamorfozy:
Cała przemiana trwała dwie doby. Koszt jest niewielki: 16,00 farba i 10,00 wałek, razem 26,00.
Jestem zaskoczona jakością farby, rzeczywiście nie pozostawiła smug, powierzchnia jest gładka i miła w dotyku, można powiedzieć aksamitna. Farba dobrze się rozprowadzała i szybko schła. Jedyny mankament to to, że kolor trochę odbiega od koloru na wzorniku rzeczywistym.
Jak Wam się podoba ta przemiana? Jak myślicie czy tą białą szafkę też przemalować na szaro, popielato. Może zostawić ja w takim kolorze jak jest? Jeżeli chociaż jedna osoba po przeczytaniu tego wpisu postanowiła coś zmienić w swojej kuchni to będę bardzo szczęśliwa. Dziewczyny zmieniajcie swoje otoczenie, nawet najmniejszy zmieniony drobiazg sprawi Wam radość. Dajcie znać jak to u Was jest z tymi zmianami.



7 komentarzy:

  1. Szafka piękna robi wrażenie, te kafle w kuchni są świetne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko było ale się udało. Martwi mnie tylko kolor miał być jaśniejszy a wyszedł ciemny.

      Usuń
  2. Cieszę się, że ci się podoba. Dobrze, że już mam to za sobą. Następna szafa czeka na metamorfozę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szafka jest piękna. Jeszcze można przemalować tą białą i będzie komplet. Bedza widoczne na tle białych kafli i ścian. Pozdrawiam "Mama Gugi"

    OdpowiedzUsuń
  4. Szafka jest piękna. Jeszcze można przemalować tą białą i będzie komplet. Bedza widoczne na tle białych kafli i ścian. Pozdrawiam "Mama Gugi"

    OdpowiedzUsuń
  5. Mamo Gugi czytasz w moich myślach a raczej pomysłach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń